Belgia zanotowała wzrost emisji dwutlenku węgla (CO2) o 13 proc. w ciągu ostatnich sześciu miesięcy w porównaniu do tego samego okresu w poprzednim roku – informuje raport dziennika „De Standaard”, powołując się na analizę przeprowadzoną przez Uniwersytet w Gandawie. Główną przyczyną tego wzrostu jest wyłączenie z użytku reaktorów jądrowych Doel 3 i Tihange 2.
W ciągu ostatnich miesięcy, Belgia była świadkiem istotnego wzrostu emisji dwutlenku węgla, co jest konsekwencją zamknięcia reaktorów jądrowych Doel 3 oraz Tihange 2. Decyzja o wyłączeniu tych reaktorów wpłynęła na stratę dwóch gigawatów energii elektrycznej o niskiej emisji CO2. Efekty tej straty są wyraźnie widoczne w ogólnych emisjach kraju – wynika to z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet w Gandawie, a także zostało podkreślone przez agencję Belga.
Analiza porównawcza okresu od lutego do lipca bieżącego roku i tego samego okresu ubiegłego roku pokazała wzrost intensywności emisji CO2 o 13 proc. na każdy kilowatogodzinę (KWh) energii wyprodukowanej. Konkretnie, emisje zwiększyły się z 148 do 168 gramów CO2 na KWh.
Warto porównać te dane z innymi krajami. Na przykład, w porównaniu z Belgią, Holandia emituje 349 gramów CO2 na KWh z produkcji energii elektrycznej, Francja jedynie 72 gramy, a Niemcy aż 486 gramów. Jest to szczególnie znaczące, biorąc pod uwagę, że zarówno Holandia, jak i Niemcy nadal polegają na elektrowniach węglowych, podczas gdy Belgia postawiła na inne źródła energii.
Emisje CO2 w Belgii są zmienną kategorią, oscylującą z miesiąca na miesiąc. Na przykład, w lutym 2023 roku emisje były o 57 proc. wyższe niż w tym samym okresie roku poprzedniego, podczas gdy w lipcu spadły o 33 proc. To efekt fluktuacji w produkcji energii odnawialnej, która wpływa na całościowy bilans emisji CO2 w kraju.