Rotterdam: 32-letni Polak zmarł po aresztowaniu za pomocą paralizatora!

Prasa holenderska donosi o tragicznej śmierci 32-letniego mężczyzny, Mateusza R., który zmarł w nocy z piątku na sobotę po aresztowaniu z użyciem paralizatora na ‘s-Gravenweg w Rotterdamie-Kralingen. Informacja ta wstrząsnęła rodziną, która teraz szuka wsparcia i nagłośnienia sprawy.

Według relacji gazety AD, mężczyzna w trakcie aresztowania wszedł na samochód policji będąc w stanie “dezorientacji”. Policjanci użyli paralizatora, by go obezwładnić, co niestety doprowadziło do tragicznych skutków. Mateusz zmarł w szpitalu.

Rodzina Mateusza w szoku przekazała, że cierpiał na schizofrenię od 11 lat i brał leki przez ostatnie 4 lata. Tego dnia wyszedł z domu w trudnym stanie, będąc w psychozie. Jego jedyną bronią była obawa przed policją i szpitalem psychiatrycznym. Nie chciał tam trafić i chciał normalnie funkcjonować jak dotychczas. Rodzina jest przekonana, że użycie paralizatora w takiej sytuacji było niepotrzebne i fatalne.

Krytyka wobec używania paralizatorów przez policję jest coraz głośniejsza. Przypadki takie jak śmierć Mateusza R. oraz wcześniejsze incydenty, jak skarga rodziców 24-letniego mężczyzny ze Schiedam czy śmierć 42-letniego Remona Kalloe z Rotterdamu, wzbudzają sprzeciw i podnoszą kwestię odpowiedzialności służb policyjnych.

Rodzina państwa R., którzy przyjechali do Rotterdamu 20 lat temu, jest pogrążona w żałobie i szoku. Szukają wsparcia i sprawiedliwości w tej trudnej sytuacji. Śmierć Mateusza wywołała ogromny ból, a rodzina ma nadzieję, że sprawca zostanie ukarany i takie tragedie już się nie powtórzą.

Za pośrednictwem ambasady RP w Hadze rodzina została poinformowana o śmierci Mateusza. Przez cały czas będą nas informować o szczegółach dotyczących pogrzebu i rozwoju sprawy na naszym profilu Facebook.